Tym daniem zachwycają się Niemcy i Austriacy. Zupa naleśnikowa rozgrzeje w chłodne dni

Rozgrzewający, esencjonalny bulion i sycące, delikatnie naleśniki. Flädlesuppe to w tłumaczeniu z niemieckiego po prostu zupa naleśnikowa. W niektórych rejonach można spotkać się również z nazwą Eierkuchensuppe, czyli zupa z ciastem jajecznym. W Austrii z kolei jest znana jako Frittatensuppe. Danie prawdopodobnie powstało z potrzeby wykorzystania „zbędnych” naleśników, po to, aby nie marnować tych nieudanych, czy w sytuacji, kiedy zrobiło się ich za dużo. Bo to właśnie naleśniki są tu najważniejszym dodatkiem stanowiącym o charakterze i wyjątkowości zupy.

Jak robi się zupę naleśnikową?

Tradycyjna zupa naleśnikowa jest robiona z wykorzystaniem aromatycznego bulionu wołowego. Ale możesz przygotować również własną wersję, wykorzystując inne buliony: np. drobiowy lub warzywny. W tym drugim przypadku można przygotować także wersję wegańską, jeśli zrobisz naleśniki bez jajek. Zupa naleśnikowa to świetny sposób na niebanalne podanie rosołu. Można patent z naleśnikami, zamiast makaronu wykorzystać np. na przyjęciach.

Naleśniki do zupy zwykle kroi się w paski (wstążki), można także je ciasno zawinąć i pokroić w plasterki, które będą efektownie wyglądać w bulionie (jak na zdjęciu). Jeśli podajesz taką zupę gościom, można dodatkowo każdy naleśnikowy ślimak przewiązać kawałkiem szczypiorku.

Ważne jest jednak, aby nie gotować naleśników w zupie. Należy je po prostu zalać gorącym wywarem i od razu podawać. Gorącą zupę podaje się posypaną świeżym szczypiorkiem albo posiekaną natką pietruszki.

W Niemczech i Austrii wiele osób zna taką zupę z własnego domu, ale można jej także skosztować w restauracjach serwujących regionalne potrawy, jest bardzo popularna przede wszystkim w Wiedniu czy w południowych regionach Niemiec.